środa, 2 października 2013

Rozdział 5


<18 lipca 2013 rok>
Dzisiaj znów musiałam z Hazzą iść do wytwórni żeby porozmawiać z moim ojcem. Harry był trochę dziwny, znaczy... zawsze jest dziwny, ale dzisiaj to tak na maksa.
Weszliśmy do biura taty. On zaczął coś gadać do Hazzy, a ja jak zwykle nie słuchałam.
-Alex, masz zerwać publicznie z Harrym.- powiedział nagle do mnie ojciec.
-Rozumiecie?- zawrócił się teraz do nas obojga. Skinęliśmy głowami i wyszliśmy. Poszliśmy od razu do parku, a tam byli już paparazzi. Zaczęłam się na niego drzeć i kiedy przyszli wszyscy z kamerami i zaczęli to nagrywać.
-Nienawidzę cię!- krzyknęłam do Hazzy. Paparazzi byli bardzo blisko i robili jak najlepsze zdjęcia.
-Ja ciebie bardziej!- krzyknął Harry.
-Zrywam z tobą idioto!- krzyknęłam i walnęłam mu z liścia, aż się zrobił czerwony. Potem poszliśmy w przeciwne strony. Spotkaliśmy się ponownie pod naszym domem.
-Aua! Musiałaś walnąć mi w twarz!?- krzyczy rozzłoszczony Harry, a ja zaczynam się śmiać.
-To było bardzo wiarygodne.- mówię po chwili.
-No dobra, wybaczam ci.- mówi i się uśmiecha. Jesteśmy przyjaciółmi, musimy sobie wybaczać, więc? Przytuliliśmy się na zgodę, ale kiedy chciałam już przestać Harry trochę nie chciał mnie puścić... ups. Co to ma niby znaczyć!? Czy on...? Nie ważne...
Weszłam do domu i od razu poszłam do pokoju. Przez dłuższy czas słuchałam muzyki, a potem poszłam do kuchni i zrobiłam sobie pyszną herbatkę. Nudziło mi się trochę, więc włączyłam tv. Leciały jakieś durne kreskówki, ale ja uwielbiam kreskówki!!!
-Co oglądasz?- usłyszałam głos Hazzy za plecami. Obejrzałam się.
-W sumie to sama nie wiem.- zaśmiałam się. Harry usiadł koło mnie i razem oglądaliśmy te głupoty.
Na chłodne dni / Angel ♥♥<22 lipca 2013 rok>
Obudziłam się pod cieplutką kołderką. Było mi tak milusio. Kocham moje łóżko, a ono kocha mnie, ale... budzik nie rozumie naszego związku. Musiałam go wyłączyć i wstać. Ubrałam pierwsze lepsze ciuchy z szafy i spojrzałam za okno. Było ponuro i deszczowo. Zmieniłam ubrania.
Zeszłam na dół, wzięłam parasolkę i wyszłam na miasto. Kupiłam gazetę i wróciłam do domu. Harry, Louis i Niall siedzieli na kanapie.
-Chłopacy! Patrzcie co piszą w gazetach!- wykrzyknęłam i rzuciłam gazetą w Louisa. Hazza mu ją zabrał i zaczął czytać.
-"Tajemnicza dziewczyna, którą znamy z okładek wielu gazet znów pojawiła się z Harrym Styles'em w parku, jednak tym razem sami dobrze słyszeliśmy jak zrywa z nim publicznie i daje mu w twarz!!! [...]"- przeczytał Harry i odłożył gazetę.
-Dałaś mu w twarz!?- zdziwił się Louis. Wszyscy trzej wytrzeszczyli oczy.
-No... chciałam być wiarygodna.- wytłumaczyłam. Oni wszyscy oprócz Hazzy zaczęli się śmiać.
-Cicho! Myślicie, że to było przyjemne!?- zezłościł się.
-A co? Nigdy nie dostałeś od dziewczyny?- dogryzł mu Louis. Potem poszłam zrobić sobie herbatkę. Słyszałam dźwięk telewizora. Wróciłam do pokoju z ciepłą herbatką i usiadłam na kanapie obok Louisa. W wiadomościach pokazali nagranie z parku. Było pokazane publicznie jak pięknie dałam Hazzie w twarz.
Gdy było już po wszystkim poszłam na górę do mojego pokoju. Znów padał deszcz. Zaczęło grzmieć. Usiadłam na parapecie przy oknie i obserwowałam deszcz. Jeszcze lekko się bałam burzy, ale mniej po tym co zdarzyło się wtedy w nocy. Czekam, nie wiem na co.
Słyszę jak otwierają się drzwi do mojego pokoju. Odwracam głowę w tym kierunku. To Harry. Siada obok mnie i się uśmiecha. Patrzy za okno, tak przez dość długą chwilę.
-O czym marzysz?- pyta nagle. Zdziwiłam się i popatrzałam na moją herbatę. Podniosłam głowę patrząc znów na Harry'ego.
-Zawsze marzyłam żeby pocałować się z ukochanym o północy pod Big Benem.- wyznałam i lekko się uśmiechnęłam. -A ty?- dodałam szybko. Harry się zamyślił.
-Ja... marzę o pocałunku w deszczu.- odpowiedział i popatrzał za okno, a potem znów na mnie. Znów za okno i znów na mnie.
-Ty się we mnie zakochałeś.- powiedziałam nagle przerywając długą ciszę.
-Skąd wiesz!? Czy ty...?- zdziwił się, tak bardzo, że aż otworzył usta. Ja się zaśmiałam.
Harry nie wiedział co ma powiedzieć, więc milczał. Ja też nie wiedziałam co robić. Mam kłopoty... no, bo przecież, po pierwsze zakochałam się w Niallerze, a po drugie właśnie publicznie zerwałam z Hazzą! Co ja mam teraz niby robić?
Harry nagle wstał i wyszedł z mojego pokoju. Ja też wstałam, ale nie wyszłam. Za to usiadłam na łóżku i założyłam słuchawki na uszy. Włączyłam ulubioną piosenkę i piłam moją herbatkę myśląc co ja teraz mam zrobić. Co w takiej sytuacji zrobiła by na moim miejscu każda inna dziewczyna? Ehh... na pewno by się załamała.

**********************************************************
Witajcie Grzybki. ;D Wybaczcie mi, że taki krótki rozdział, ale niestety... ehh, w sumie to sama nie wiem czemu mi taki krótki wyszedł. O.o Jednak obiecuję, że następny rozdział nie będzie taki krótki! <3 Do następnego koteczki!!!

Angel ♥♥

1 komentarz:

  1. O proszę! ^^
    Ja też mam na dziewiątą, wpadaj na herbatkę! xD
    Rozdział cudowny ^^ Tylko, że krótki :(((
    Weny ^^ Paaaa ;*****

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za koment. =3