środa, 2 października 2013

Rozdział 4


 <8 lipca 2013 rok>
Dzisiaj rano musiałam koniecznie jechać do biura mojego ojca. Nie wiem co on ode mnie chce, ale wolę tam pojechać.
Jestem na miejscu i wchodzę do jego biura.
-No, wreszcie.- mówi zniecierpliwiony.
-Przepraszam, że tak długo.- mówię cicho.
-Posłuchaj. Ta cała sprawa z Niallem cie przerasta i ja to wiem, ale musimy jakoś zmylić media, więc będziesz chodzić z Harrym.- powiedział stanowczym głosem.
-Z Hazzą!?- krzyczę zdziwiona.
-Tak. Napisałem na kartce coś do niego i masz mu to przekazać.- powiedział wręczając mi kartkę papieru.
-A czemu nie zrobisz tego osobiście?- zapytałam nagle.
-Bo ja jestem zajęty tu w wytwórni, rozumiesz?
-Tak... mniej więcej.- mówię trochę zakłopotana. Wychodzę i wracam do domu. Zastałam Nialla, Louisa i Harry'ego siedzących na kanapie i oglądając coś w tv.
-Harry, mój ojciec ma do ciebie sprawę.- powiedziałam i dałam mu kartkę. Przeczytał po cichu -

Na prośbę wytwórni musisz teraz chodzić z moją córką, by zmylić media. Cała ta sprawa z Niallem ma szybko zniknąć z okładek wszystkich czasopism. Musisz chodzić z moją córką przynajmniej tydzień.

-Lol.- mówi nagle Harry. -Jestem ZMUSZONY żeby z tobą chodzić, bo wytwórnia tak chce.- powiedział zdziwiony i rozśmieszony jednocześnie.
-No wiem...- powiedziałam cicho. -A i mamy jechać po południu do mojego ojca.- dodałam szybko. Po południu pojechaliśmy razem do biura mojego ojca. Harry z nim o czymś rozmawiał, ale nie wiem o czym, bo zazwyczaj nie słucham. Wiem tylko, że muszę iść gdzieś z Hazzą na miasto, żeby paparazzi nas zobaczyli. 
Poszliśmy do centrum Londynu. Zrobiliśmy sobie fajne zdjęcia pod Big Benem. W pewnym momencie zobaczyłam paparazzi.
-Harry patrz!- powiedziałam. Przeszliśmy obok nich. Oczywiście nas zauważyli i zaczęli robić zdjęcia. Ale tylko kilka i musieliśmy wymyślić coś co na prawdę zwróci ich uwagę. Dobrze wiedzieliśmy co trzeba zrobić, ale nie byliśmy pewni... a w dupie z tym!
-Teraz.- powiedział cicho Harry i się pocałowaliśmy. Paparazzi nie są ślepi, więc zaraz zaczęli robić nam masę zdjęć. 
Następnego dnia znów kupiłam gazetę i czytałam ją razem z chłopakami.

"Kim jest tajemnicza dziewczyna widziana najpierw z Niallem Horanem (19 l.), a potem z Harry'm Styles'em (18 l.). Jedno jest pewne. Dziewczyna ma na oku, któregoś z zespołu One Direction, jednak nie jesteśmy pewni którego. Kiedy zobaczymy ją ponownie i z kim? Czy poznamy jej imię? 
Dziewczyna nie jest gwiazdą lecz teraz ma duży rozgłos wśród mediów. Wiele directioners jest o nią zazdrosne, ponieważ jest to zwykła dziewczyna, która za sprawą szczęścia pojawia się w gazetach z chłopakami z 1D. [...]"

Jak pięknie. Gówno o mnie wiedzą, ale i tak piszą co popadnie. A dobra, mam to w nosie! Niech dobi piszą co chcą, a ja nadal zostanę tylko sobą.
-Pięknie o tobie piszą.- zaśmiał się Harry, a ja posłałam mu karcące spojrzenie. Nie byłam pewna jak długo to potrwa, ale wiem, że jest to dość denerwujące.
-A tak w ogóle wiecie, że wszyscy jesteśmy zaproszeni na imprezę u El?- powiedział nagle Louis. Wszyscy popatrzeliśmy po sobie.
-Tia... będą tam wszyscy jej znajomi?- zapytałam.
-Tak, a co?
-Nic... no, ale dobra, mogę iść.- powiedziałam zrezygnowana. Nie chciałam się sprzeczać, ani nic, bo miałam już i tak wszystkiego dosyć. Muszę się jakoś ładnie ubrać, bo impreza za godzinę. Ehh... Louis już nie miał kiedy nas o tym zawiadomić. Wybrałam sobie ładne dyskotekowe ciuchy.

Założyłam je będąc w moim pokoju, pomalowałam paznokcie i zrobiłam sobie makijaż. Zeszłam na dół. Chłopacy już na mnie czekali.
-I jak?- spytałam chwytając się barierki od schodów i unosząc nogę do góry.
-Pięknie.- powiedział Harry, a reszta chłopaków potwierdziła. Musiałam iść na tą imprezę z Hazzą za rękę, bo będą nam robić zdjęcia.
Ja chcę z Niallem. Kiedyś strzelę focha i wszyscy zobaczą, że ja też mam swoje zdanie! No dobra, nie ważne. Harry też jest całkiem fajny. Ehh... gdyby nie to, że często biega po domu w samych bokserkach. Raz był nago, bo chłopacy nie pozwolili mi zejść na dół. Teraz jednak ma na sobie ubrania, więc chyba nie muszę się martwić?
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod dom El. Weszliśmy do domu i jak na razie zrobiono mi i Hazzie tylko kilka zdjęć. Nie zwracam uwagi na paparazzi i jestem po prostu sobą.
Impreza była świetna! Tańczyłam i bawiłam się wspaniale. Harry trochę się napił i rozmawiał z kotem, który chodził po dworze, ale potem zasnął no i odwoziliśmy go do domu. Oczywiście chłopacy musieli mu nieść. Wsadziliśmy go do samochodu i odwieźliśmy do domu.
Chłopacy rzucili go na kanapę, a sami poszliśmy spać. Cóż... ja też trochę się napiłam, ale wypiłam tylko jednego drinka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za koment. =3