środa, 9 października 2013

Rozdział 11

<13 września 2013 rok>
Dziś urodziny Nialla. Mimo, że nadal się boję. Przede wszystkim tego co powiedział mi psycholog.
Jednak pomimo to muszę kupić mu prezent, no bo... to jego urodziny, tak? Hm... zawsze byłam słaba w wybieraniu prezentów. Tym razem jest to dodatkowo prezent dla mojego ukochanego Nialla.
Trzeba coś wymyślić. Może kupię mu jakąś ładną koszulkę? Albo po prostu coś do jedzenia, też się ucieszy. Ubieram się w pierwsze lepsze ubrania i biegnę do centrum.
Latałam po sklepach tak długo jak nie znalazłam czegoś odpowiedniego. W końcu znalazłam dość ładną koszulkę. Zapłaciłam i pobiegłam do domu.
Gdy byłam na miejscu pobiegłam szybko do mojego pokoju z koszulką schowaną do torebki. Błyskawicznie spakowałam koszulkę dla Nialla i włożyłam do szafki z książkami. Przebrałam się w coś bardziej przyzwoitego i zeszłam na dół.
Chłopcy już tam byli. Oglądali tv. Ja nie zwracając na nich uwagi poszłam szybko do kuchni. Na dworze było dziś zimno. Zjadłam trzy kanapki i wypiłam herbatę.
Weszłam do pokoju i usiadłam na oparciu fotela, bowiem na fotelu siedział Niall. Nudziło mi się i trochę bałam się dzisiejszej imprezy.
----Podczas imprezy----
Harry wniósł do pokoju tort, a ja szybko pobiegłam do mojego pokoju. Otworzyłam szafkę z książkami i wzięłam zapakowany prezent. Zbiegłam na dół.
Zobaczyłam uśmiechniętego Nialla. W prawej ręce trzymał ostry nóż. Odwrócił się w moją stronę.
-Aaaa!- zaczęłam krzyczeć i biec.
-Goń ją!- krzyknął Liam. Wbiegłam po schodach. Nie zatrzymując się biegłam wzdłuż długiego korytarza. Przy samej ścianie zabrakło mi tchu, ale i tak wiedziałam, że to koniec.
Niall zwolnił i podszedł do mnie. To już mój koniec. Nie mam gdzie uciekać. Mój sen właśnie się spełnia i nic na to nie mogę poradzić. Niall złapał mnie za rękę i przytulił do siebie. Ku mojemu zdziwieniu upuścił nóż. Ja płakałam, ale gdy zobaczyłam, że ów nóż leży na ziemi uspokoiłam się. Przytuliłam się do niego i poczułam bezpiecznie. Nie było źle, choć na początku myślałam, że tak jak to było w moim śnie on chce mnie po prostu zabić.
Złapał mnie za ramiona i ustawił przed sobą. Patrzył mi głęboko w oczy, a ja jemu. Te dwa błękitne oceany są tak pociągające. Milczeliśmy aż w pewnym momencie Niall po prostu mnie pocałował. Trwało to chyba z 8 sekund? Nie wiem, ale było to dla mnie jak cała wieczność.
Pogrążona w marzeniach przytuliłam się do niego jak najmocniej tylko mogłam. To trwało o wiele dłużej niż nasz pocałunek. Chciałam pozostać przytulona do niego na wieki. Mogłabym tak aż do śmierci. Chcę być po prostu blisko niego. Jak najbliżej.
-Nie wiem czego się wtedy bałam.- powiedziałam uśmiechając się do niego.
-Ja też nie.- odpowiedział. Chłopcy przybiegli na miejsce całego zdarzenia.
-Co się tu dzieje!?- wykrzyknął Harry.
-Nic.- odpowiedziałam uśmiechnięta trzymając ręce na szyi Niallera. Chłopcy byli szczerze zdziwieni tym wszystkim co się stało.
Wszyscy zeszliśmy na dół i zjedliśmy tort. Niall otworzył prezenty, a potem świetnie się bawiliśmy tańcząc i śpiewając parodie ich piosenek. Dobra zabawa to podstawa!
Potem poszliśmy na miasto i robiliśmy sobie zabawne zdjęcia w różnych zakątkach Londynu. Świetnie się bawiliśmy przez cały ten czas. Byliśmy też przejechać się kołem młyńskim. Potem gdy zaczęło się ściemniać poszliśmy do domu i oglądaliśmy filmy.
Gdy nastała noc poszłam się wykąpać i założyłam na siebie uroczą piżamkę z białym misiem na koszulce. W tle jest flaga Wielkiej Brytanii. Chłopcy idą do swoich pokoi. Ja też udaję się do mojego pokoju i siadam na łóżku. Biorę kartkę i piszę na niej:

"Świetnie się bawiłam przez cały ten dzień. Kiedy jeszcze tak się będę bawić? Nie wiem, ale zrobiliśmy sobie też świetne zdjęcia. =3
Chciałabym przeżyć więcej takich wypadów na miasto! :D"

Kartkę położyłam na komodzie i wzięłam swojego laptopa. Włączyłam szybko facebook'a, besty, blogger'a, twitter'a, ask'a i webcamtoy'a. Zrobiłam sobie kilka zdjęć, wrzuciłam na facebook'a i odpowiedziałam na pytania na ask'u.
Opublikowałam wpis na twitter'rze i zaczęłam przeglądać nowe besty. Było ich bardzo dużo. Chciałam już iść spać, ale musiałam obejrzeć wszystkie besty.
-Jeszcze tylko 1, 2 strony... ewentualnie 50.- powiedziałam i włączyłam następną stronę tej cudownej witryny internetowej.
W końcu nie mogłam wytrzymać. Byłam bardzo śpiąca. Odłożyłam laptopa na miejsce i weszłam pod moją kołderkę.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za koment. =3