<22 czerwca 2013 rok>
-Przeprowadzisz się do domu chłopaków.- powiedział nagle tata gdy jedliśmy śniadanie. Upuściłam widelec, którym jadłam.
-Jak to!?- zdziwiłam się.
-To dla rozgłosu.- powiedział otrzepując ubranie z kurzu.
-Ale ja nie chcę!- powiedziała stanowczo i unosząc głos.
-Ty nie masz tu nic do gadania! Przeprowadzasz się i już! Mam głęboko w dupie czy ty chcesz czy nie!!!- zaczął krzyczeć mój ojciec. Zaczęłam płakać. Pobiegłam się spakować. Dokończyłam śniadanie i pojechaliśmy pod ich dom czyli tam gdzie większość directionerek nigdy nie była...
-Wysiadamy!- powiedział tata i wyciągnął moje walizki z bagażnika. Wysiadłam i poprawiłam włosy. Nie wiem jak ja przeżyję.
-Poczekaj tu.- powiedział do mnie tata. Zapukał do drzwi, a po chwili ujrzałam twarz Louisa. Tata coś do niego powiedział, ale nie słyszałam co.
-Ow... moment. Harry jest goły.- jednak to już usłyszałam.
-Ja mam z nimi mieszkać?- zapytałam i otworzyłam usta. Po jakimś czasie drzwi się otworzyły i weszliśmy z tatą do domu chłopaków. Mieli tam całkiem ładnie. Tylko... nigdzie nie było Harry'ego.
-Gdzie Harry?- spytał nagle mój tata. Niall zaczął się śmiać, co mnie mocno zaskoczyło.
-Nie chciał się ubrać, więc zamknęliśmy go w łazience.- wytłumaczył Louis, a Liam potwierdził. SZeroko otworzyłam oczy. Zayn pokazał mi mój pokój i tam przesiedziałam cały dzień.
<23 czerwca 2013 rok>

Schodzę po schodach i padam na kanapę. Jestem zmęczona i głodna. Wchodzę do łazienki i myję twarz. Ogarniam się i idę na górę do pokoju się ubrać.
Zakładam zwykłe jeansy, sweter z flagą USA, zegarek i wisiorki. Wyciągam z torebki moje kujonki i zakładam je. Schodzę na dół. Sprawdzam godzinę - 11:15. Słyszę kogoś w kuchni, więc kieruję się w tamtą stronę.
Przy kuchence stoi Hazza i coś robi. Chyba... śniadanie? To faceci w ogóle potrafią posługiwać się kuchenką!? Szok.
-Jesteś głodna?- pyta Harry uśmiechając się do mnie.
-Tak...- odpowiadam nieśmiało. Biorę czajnik i nalewam do niego wodę. Stawiam na kuchenkę i włączam gaz.
-Gdzie kubki?- pytam. Harry wskazuje na szafkę obok.
-Dzięki.- mówię cicho. Wyciągam dwa kubki no bo... mu chyba też przydałoby się zrobić. Czajnik zaczyna gwizdać. Wyłączam gaz i zalewam herbatę. Słodzę sobie i siadam z kubkiem na kanapie.
Harry siada obok mnie i włącza tv. Czuję się... skrępowana. Nigdy nie byłam w obecności jakiegoś chłopaka i to tak blisko... czuję się dziwnie. Słyszę kroki. Szybko odsuwam się od Hazzy. Odwracam głowę i widzę Nialla. Harry wstaje i idzie razem z Niallem do kuchni. Przynoszą trzy talerze z jajecznicą. Na jednym jest jej na prawdę full. Podejrzewam, że to nie dla mnie, bo ja tyle nie jem.
-Bon apetit!- mówi Harry i stawia talerze na stole. Biorę moją herbatę i siadam przy stole. Harry idzie jeszcze do kuchni, a ja i Niall już jemy pyszną jajecznicę. Tia... to Niall ma full jajecznicy na talerzu. On musi lubić dużo jeść, a przecież jest taki chudy. To dziwne.
Ja już skończyłam. Hazza dopiero zaczyna jeść. Niall już kończy. Idę do kuchni i wkładam brudny talerz do zmywarki. Biorę ostatni łyk mojej herbatki i wkładam kubek do zmywarki. Przychodzi Zayn i Liam. Biorą coś do jedzenia, a ja idę do pokoju i siadam na kanapie. Harry sprząta po śniadaniu, a Niall poszedł... gdzieś.
Siedzę sobie na kanapie. Po chwili przysiada się i Harry. Dosiada się i Liam oraz Zayn. Przychodzi też Niall i Louis. Zaczynamy rozmawiać... o sobie. Po prostu chcemy wiedzieć o sobie jak najwięcej. Im więcej czasu z nimi przebywam tym dziwniej się czuję... to znaczy, nie przy wszystkich. Tylko Niall sprawia, że to czuję. Czy to dziwne uczucie jest tym czego ludzie tak pragną? Czy jest to właśnie to uczucie, o które się zabijają? Tak, to chyba właśnie jest... miłość.
Mija już w sumie godzina. Wszyscy się rozchodzimy. Idę do swojego pokoju i sprawdzam różne rzeczy na necie. Zamykam laptopa i idę znów na dół.
To co widzę mnie przeraża. Harry biegnie w samych bokserkach przez pokój, a Louis za nim. Potem znów ich widzę, ale tym razem Harry ma spodnie. Wydaje mi się, że mieszkanie z nimi nie będzie aż takie złe. Wychodzę z domu i przez calutki dzień chodzę po mieście. Nadchodzi noc. Jest już 21:00. Idę się myć i zakładam moją piżamę.
-No nie.- zasmucam się widząc pioruny, a zaraz potem słyszę potężny grzmot. -Tylko nie burza.- mówię sama do siebie. Potwornie boję się burzy i dlatego nie chcę jej. Dotychczas przytulałam się do mojego wielkiego miśka, którego kiedyś dostałam na walentynki od mamy, ale teraz... jestem w nie swoim domu. Nie wiem co robić. Panikuję. Mijają dwie godziny. Chłopacy już śpią. Burza jest straszna. Potężne pioruny i grzmoty za oknem sprawiły, że zaczęłam płakać. Słyszę kroki na korytarzu i moje drzwi się uchylają. Widzę twarz Nialla.
-To ty płaczesz?- pyta. Dopiero teraz zauważył mnie płaczącą w rogu pokoju z kocem. Wchodzi i kuca koło mnie. Zaczynam jeszcze mocniej płakać.
-Nie płacz.- prosi mnie i uspokaja.
-Strasznie boję się burzy.- mówię szlochając. Niall obejmuje mnie ramieniem i przytula do siebie. Czuję się bezpiecznie. Jest mi bardzo przyjemnie, ale mimo to burza nie minęła i ja nadal bardzo się boję.
-Jeśli chcesz możesz spać ze mną.- mówi do mnie Niall. Zgadzam się. Wiem... to trochę dziwne żebym z nim spała, ale... strasznie się boję burzy, a do nikogo więcej w tym domu się nie przytulę.
Wchodzimy do jego pokoju i kładziemy się na łóżku. Słyszę jak grzmi i mnie to przeraża, ale koło mnie jest Niall i mogę się do niego w każdej chwili przytulić. Słyszę na prawdę potężny grzmot i to mnie tak przestraszyło, że musiałam się do niego przytulić, no i.. tak już zasnęłam.
Super rozdział ^^
OdpowiedzUsuńAle staraj się dłuuuużej opisywać rzeczy ;D
Bo to na prawdę wzbogaca rozdziały ^^
Weny i czekam nn ;***
świetny rozdział, kicia :3
OdpowiedzUsuńwrrau, Harry + Goły = omxiomxioxmxioxmxio *O*
jestem ciekawa, jak teraz będzie wyglądało życie Alex. :3 no, bo niby nie lubi tej świętej piątki. ja tam bym chyba była spakowana w dwie sekundy, gdybym się dowiedziała, że mam się do nich wyprowadzić. I BYŁABYM TAKA CAŁA HEPI, ŻE JSKDXHZKCGZ,.
przyznam Ci się szczerze, że nie lubię FF z Niall'em, lub Harry'm, dlatego tak dziwnie mi się to czyta. c; ale specjalnie dla Ciebie - zrobię wyjątek. ^^
jedyne co mnie razi to słowo "chłopacy". nienawidzę, gdy ktoś tak pisze/mówi. chłopcy, tak, ale nie to słowo, którego nie można wymawiać. ._. xD
to chyba wszystko, zwijam się Angel i czekam na nn <3
Flick,
Velvette .xx